Szacuje się, że w Polsce już 64% mężczyzn ma nadmierną masę ciała, czyli wskaźnik masy ciała [body mass index – BMI] wynosi u nich ponad 25. W przypadku kobiet odsetek ten sięga 49. Okazuje się, że w najbliższym czasie stan ten może się jeszcze pogorszyć, gdyż prognozy Światowej Organizacji Zdrowia (World Health Organization – WHO) przewidują, iż w najbliższych dekadach epidemia otyłości będzie narastać w całej Europie, w tym także w Polsce.
Fot. Pixabay.com
Otyłość uznaje się za chorobę przewlekłą, która w sytuacji niepodjęcia odpowiednich działań, prowadzi do licznych nieprawidłowości, w tym między innymi chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy typu 2, rozwoju zespołu metabolicznego. Wskazuje się także, że może ona zwiększać ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory.
Najczęściej mamy do czynienia z otyłością prostą. W jej powstawaniu ogromną rolę odgrywają czynniki środowiskowe, a zwłaszcza utrwalone błędne nawyki żywieniowe, takie jak nadmierna podaż kalorii czy mała aktywność fizyczna. U podstaw tej otyłości leży zaburzenie równowagi pomiędzy ilością energii dostarczanej z pożywieniem, a wydatkowanej przez organizm. Konsekwencją tego braku równowagi jest gromadzenie energii w postaci tkanki tłuszczowej i przyrost masy ciała.
Liczne badania wskazują także na związek między występowaniem otyłości a zwiększonym ryzykiem depresji. Dlatego w leczeniu otyłości, poza dietą oraz zwiększoną aktywnością fizyczną, niezwykle ważna jest psychoterapia. Podstawowym jej zadaniem jest poprawa samooceny, opanowanie metod radzenie sobie ze stresem, a często także poprawa relacji z bliskimi.
Dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie prof. Mirosław Jarosz podkreśla, że konieczne jest aby „decydenci w organach władzy i administracji, przemyśle spożywczym, sektorze ochrony zdrowia i systemie edukacji podjęli zdecydowane, systemowe i długofalowe działania, aby zahamować epidemię otyłości, którą – z racji rozmiarów – należy już zacząć nazywać pandemią”.