×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Ważę już 30 kg mniej!

Rozmowa z panią Moniką, trzydziestosześcioletnią pacjentką po zabiegu bariatrycznym


Fot. pixabay.com

Pani Moniko, proszę powiedzieć kilka słów o sobie.

Nazywam się Monika S. Pochodzę z Nowego Sącza. Przed 5 miesiącami poddałam się operacji wyłączenia żołądkowego z powodu otyłości patologicznej w II Katedrze Chirurgii w Krakowie.

Jak doszło do rozwoju otyłości u Pani?

Odkąd skończyłam liceum znacznie przybierałam na wadze. Na studiach bardzo się stresowałam egzaminami, nauką i dużo jadłam. Właściwie zawsze lubiłam dobrze zjeść. Po urodzeniu dziecka przytyłam jeszcze bardziej. Przed operacją ważyłam 120 kg, co przy moim wzroście 164 cm oznaczało BMI 44 kg/m2. Oczywiście próbowałam różnych diet, jednak bez większego powodzenia. W międzyczasie rozpoznano u mnie cukrzycę typu 2. Tego było dla mnie chyba za wiele…

Jak dowiedziała się Pani o operacyjnym leczeniu otyłości?

Oglądając telewizję trafiłam na program o zabiegach bariatrycznych wykonywanych w USA. W internecie przeczytałam, że takie operacje wykonuje się także w Polsce. Mój wybór padł na II Katedrę Chirurgii w Krakowie – ośrodek specjalizujący się w leczeniu otyłości.

Jak wygładało przygotowanie do operacji?

Najpierw spotkałam się z prof. A. Budzyńskim, który wyliczając mój BMI stwierdził, że faktycznie jestem kandydatką do operacji. Wytłumaczył mi wyczerpująco, na czym miałaby ona polegać oraz jak wygląda przygotowanie do zabiegu.

A jak ono wygląda?

Polega na licznych badaniach, które oceniają mój ogólny stan zdrowia. Kardiolog, pulmonolog, internista, gastroskopia, badania krwi, USG jamy brzusznej, spirometria, echo serca, wizyta u dentysty i kilka innych.

Lista badań nie jest krótka…

Nie jest też za długa. Wszyscy powtarzali mi, że tylko po dokładnym przebadaniu mnie możliwe będzie zminimalizowanie powikłań pooperacyjnych.

Nie bała się Pani, że coś może pójść źle?

Lekarze wytłumaczyli mi dokładnie, że każda operacja wiąże się z ryzykiem powikłań, nawet tych bardzo poważnych. Powiedzieli mi też, że otyłość w moim przypadku oznacza rozwijające się stopniowo powikłania związane z chorobą, które także mogą skrócić moje życie. Postanowiłam zaryzykować…

Jak wyglądał okres pobytu w szpitalu?

Przyjęto mnie dzień przed operacją i jeszcze raz dokładnie sprawdzono oraz wytłumaczono, jaki jest plan działania. Zabieg miał rozpocząć się następnego dnia, a operującym mnie chirurgiem był prof. Budzyński ze swoim zespołem. W dniu poprzedzającym zabieg odwiedził mnie jeszcze anestezjolog, który wyjaśnił wszystko co związane ze znieczuleniem.

Noc przed operacją musiała należeć do nieprzespanych?

Niestety tak. Na szczęście mogłam poprosić o lek nasenny, po którym wyspałam się dobrze. Następnego dnia rano przewieziono mnie na salę operacyjną i… obudziłam się już po operacji.

Jakie to uczucie?

Prawdę mówiąc byłam jeszcze pod wpływem leków, więc niewiele pamiętam, ale moja rodzina bardzo odetchnęła, gdy zobaczyli mnie znowu w szpitalnym łóżku.

Ile czasu w nim Pani spędziła?

To zabawne, ale chirurdzy wygonili mnie z niego jeszcze tego samego dnia. Nakazali wstanie z łóżka i rozpoczęcie chodzenia. U osób z otyłością to niezwykle ważne, aby nie leżeć zbyt długo w łóżku po operacji, bo może to doprowadzić do ciężkich powikłań. Tak więc jeszcze tego samego dnia odbyłam pierwszy spacer do toalety.

A co z dietą? Była Pani głodna?

Było tak jak mi powiedziano. Następnego dnia mogłam się już czegoś napić, a w kolejnych dniach rozszerzono dietę. Niestety, a może na szczęście nie mogłam zjeść wiele naraz. Pół jogurtu to maksymalna objętość jaką mogłam przyjąć.

Czy spożywając tak niewiele nie czuła Pani głodu albo osłabienia?

Właśnie nie. To niezwykłe, ale nic takiego nie pojawiło się. Po prostu nie mogłam jeść więcej i nie miałam ochoty na większe posiłki.

Jak szybko traciła Pani na wadze?

Szybciej niż się spodziewałam. Minęło 5 miesięcy, a ja ważę już 30 kg mniej. To według chirurgów nie jest jeszcze waga ostateczna. Jem mniej, nie czuję wielkiego apetytu. A co najważniejsze zniknęła moja cukrzyca. Nie muszę już przyjmować insuliny.

To wszystko brzmi bardzo optymistycznie. Czy są jakieś wady takiej metody leczenia otyłości Pani zdaniem?

Oczywiście. Zabieg operacyjny całkowicie zmienia życie. Przewód pokarmowy pracuje inaczej. Poza tym niesie ryzyko powikłań. Po operacji przez pierwsze dni odczuwa się dolegliwości bólowe brzucha, ale to normalne. No i najważniejsze… Musiałam całkowicie zmienić swoją garderobę. Tracąc na wadze nie nadążam z kupowaniem coraz mniejszych rzeczy. Ale to mi akurat najmniej przeszkadza.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Cieszę się, że wszystko przebiegło dobrze i bez nieprzyjemnych niespodzianek.

Ja również dziękuję. Myślę, że decyzja o zabiegu była dobrym posunięciem i polecam ją każdemu, kto chce trwale schudnąć, a dodatkowo ma już powikłania otyłości. Trzeba jednak pamiętać, że leczenie to niesie ze sobą pewne ryzyko.

02.05.2016
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta