– Szef resortu dał impuls do pracy nad umieszczeniem bariatrii w koszyku. Możemy się spodziewać, że finansowanie zostanie wprowadzone już w tym roku – mówi dr hab. Maciej Michalik, prof. UWM w Olsztynie, przewodniczący Sekcji Chirurgii Metabolicznej i Bariatrycznej Towarzystwa Chirurgów Polskich.
Dr hab. n. med. Maciej Michalik. Fot. Łukasz Giza / Agencja Gazeta
Jakub Grzymek: Jedna z pacjentek, która przeszła operację bariatryczną, mówiła MP: „Przy wypisie poinformowano mnie, że za jakieś pół roku ktoś z kliniki do mnie zadzwoni, aby umówić termin wizyty. Do tej pory jednak nikt się nie odezwał”. Jak to jest? Pacjentka powinna sama się zgłosić?
Dr hab. n. med. Maciej Michalik: Ostatnio przechodziliśmy w polskiej bariatrii poważne zawirowania dotyczące rozliczania procedur i w części ośrodków operacje te zostały wstrzymane. A to, że z kliniki nie zadzwoniono, wynika z tego, że w Polsce nie ma systemu, który by regulował leczenie bariatryczne. Dopiero go tworzymy.
W tej chwili finiszujemy z rozliczeniem, które zresztą będzie bardzo satysfakcjonujące.
Operacje bariatryczne, poza jedną: założeniem opaski, nie znajdują się w koszyku świadczeń gwarantowanych.
Ale w najbliższym czasie się z nim znajdą. Według informacji, które otrzymałem w zeszłym tygodniu, będzie utworzona osobna procedura: „chirurgiczne leczenie otyłości”, będą podane wskazania do niej. Nie będzie już trzeba obchodzić systemu, rozliczać tych operacji „po partyzancku”, wykazując zespolenie z przełykiem, zespolenie jelitowe albo całkowite czy radykalne wycięcie żołądka.
Zapewnienie, że bariatria znajdzie się w koszyku wypłynęło z ministerstwa?
Sygnał wypłynął po naszych – Sekcji Chirurgii Metabolicznej i Bariatrycznej Towarzystwa Chirurgów Polskich, przy udziale konsultanta krajowego – rozmowach z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem.
Czy według złożonej przez Sekcję propozycji szpital będzie miał szansę na tych zabiegach zarobić?
Gdyby zostały wycenione tak, jak w naszej propozycji, na pewno nie będą doprowadzać szpitali do długów.
Kiedy można się spodziewać umieszczenia bariatrii w koszyku?
W najbliższym czasie propozycję otrzyma minister zdrowia. Szef resortu ma pełną świadomość problemu, to on dał impuls do pracy nad umieszczeniem bariatrii w koszyku. Możemy się spodziewać, że finansowanie zostanie wprowadzone już w 2016 r. I na pewno nie pod koniec roku.
Czyli na razie propozycja czeka na opinię ministra?
Ale nie będzie czekać długo. Zresztą, przez 20 lat rozliczano te operacje „po partyzancku”, więc kilka miesięcy można jeszcze poczekać. W końcu oddziały NFZ (poza jednym) zachowują się lojalnie i procedurę finansują.
Po uzyskaniu finansowania, co w następnej kolejności wymaga uregulowania?
To, że w 7, może 10 ośrodkach rutynowo robi się operacje bariatryczne, wynika z zapału ich szefów czy doktorów, ale nie oznacza wcale, że istnieje system. Nie ma ani jednej poradni bariatrycznej, nie zostały stworzone standardy.
Obecnie, ponieważ finiszujemy z rozliczeniem, zajmiemy się drugą rzeczą – utworzeniem 16 poradni, po jednej w każdym województwie. Bo dziś pacjenci krążą po różnych placówkach, według informacji od znajomych czy z internetu. Czasem przyjeżdżają z miasta, w którym jest dobry ośrodek, bo usłyszeli, że tam ktoś zmarł po operacji. A przecież zmarł w każdym z nich.
Monitoring takich pacjentów jest bardzo trudny – mają opory, żeby zgłosić się do pobliskiego ośrodka, bo nie tam byli operowani, a konsultacji szukają przypadkowo. I ostatecznie często nie trafiają na bariatrę, a w dalszej kolejności – pomoc uzyskują z opóźnieniem.
